W końcu jednak nadejszła ta wiekomna chwiła i autobus zatrzymał się na stacji benzynowej. Ku uciesze tłumu toaleta była tu czynna. Pomysłowe koleżanki z 2G postanowiły wrzucić do automatu jedną, wspólną złotówkę i kilka osób weszło do toalety bez płacenia. Plan okazał się jednak niedoskonały - przyszedł pan z obsługi i poinstruował nas, że "każda wrzuca złotóweczkę, nie pół , przekręca i dopiero wchodzi". Oł je.